W połowie lipca znów lataliśmy nad południowo-wschodnią Wielkopolską. Susza i słońce mocno wyprażyły uprawy, później jednak nadeszły deszcze, które nieco odsunęły program nalotów. Zdążyliśmy jednak przed żniwami, które miejscami zaczęły się dość wcześnie, i załapaliśmy ten ostatni moment na obserwację wyróżników. Trzeba przyznać, że południowa Wielkopolska nie rozpieszcza archeologów lotniczych – zarówno struktura podłoża, jak i ukształtowanie terenu, sprawiają że wyróżniki wegetacyjne są dość nieśmiałe. Musimy jednak przyznać, że efekty tegorocznych nalotów są dla nas w pełni zadowalające!

Tym razem wylecieliśmy nieco dalej, odwiedzając obiekty położone w sąsiednich powiatach. Zrobiliśmy również rekonesans wzdłuż najważniejszych cieków w okolicy. Ponieważ obrazy mówią więcej niż słowa – polecamy je Waszej uwadze.

Nasze tegoroczne loty nad południowo-wschodnią Wielkopolską to łącznie ponad 1200 km i 8h w powietrzu. Odwiedziliśmy kilkadziesiąt znanych i domniemanych obiektów, które stanowiły główne punkty na trasie przelotu, rejestrując dziesiątki kolejnych stanowisk pomiędzy nimi.
Miejsce już Wam znane – Nabyszyce. Tu działo się nadzwyczaj dużo. Na pierwszym planie późnośredniowieczny gródek, dalej wczesnośredniowieczne grodzisko, na prawo od niego – tajemnicza struktura o zarysie zbliżonym do kwadratu, w głębi – niewielkie wyniesienie, na zdjęciach roślinność w wyraźnie gorszej kondycji, które mogło być dogodną przestrzenią dla osadnictwa podgrodowego. Liczymy, że już niebawem będziemy mogli powiedzieć o tej przestrzeni nieco więcej!
Kolejny obiekt, który prezentowaliśmy już wcześniej – wczesnośredniowieczne grodzisko w Taczanowie Drugim. Obiekt pięknie wyeksponowany, wyróżniający się w płaskim krajobrazie. Niestety, mocno zniszczony w skutek działalności rolniczej – nasi starsi koledzy pamiętają, jak na wały grodziska trzeba się jeszcze było wspinać. Wyróżniki wegetacyjne nie ujawniły wielu szczegółów na temat konstrukcji i jej otoczenia. Miejsce to znacznie wyraźniej zarysowuje się w postaci wyróżników glebowych.
W miejscowości Grodzisko należy spodziewać się grodziska. I to jakiego! Ten pięknie położony obiekt jest ważnym punktem na trasach naszych przelotów. Nie planujemy tu jednak prac terenowych, ponieważ w 2013 r. obiekt ten był miejscem bardzo udanego projektu kompleksowych badań nieinwazyjnych. O wynikach tych badań możecie przeczytać w publikacji „Grodzisko z wczesnej epoki żelaza i wczesnego średniowiecza w Grodzisku. Studia i materiały” pod redakcją Grzegorza Szczurka i Artura Różańskiego. Grzegorz, jak i reprezentowana przez niego Fundacja Ochrony Zabytków w Poznaniu, są kooperantami naszych tegorocznych działań.
Obiekt wypatrzony podczas nalotów w obrębie powiatu jarocińskiego. Grodzisko to, jak wzmiankuje literatura, zostało umyślnie rozorane na początku ubiegłego stulecia, co spowodowało, że obiekt ten umykał atencji przyszłych badaczy. Choć jego ukształtowanie zostało skutecznie zatarte, wyróżniki wegetacyjnie dość dobrze kreślą przebieg umocnień, zarysowują plateau majdanu, a także wskazują znajdujące się na nim struktury. Warto zwrócić uwagę, że nawet zboże położyło się tu nieprzypadkowo. Skrycie liczymy, że obiekt ten będzie bohaterem naszych przyszłych działań w regionie.
Gródek w Kulkinowie, nad Orlą. Tym razem widok z innej strony. Sam obiekt chowa się w cieniu drzew, wyraźnie jest jednak widoczna grobla łącząca go ze wsią. Podczas, gdy czas powstania gródka możemy szeroko umieścić w późnym średniowieczu, tak chronologia grobli, a zatem i relacja pomiędzy tymi strukturami – pozostaje na tę chwilę nieznana. W samej dolince, wyraźnie zarysowują się paleokoryta.
Grodzisko wczesnośredniowieczne w pobliżu wsi Łobez. Stan jego zachowania wyraźnie pokrywa się z parcelacją gruntów, odzwierciedlając jak sposób prowadzenia upraw wpływa na destrukcję obiektu. Interesująca wydaje się regularna, wieloboczna struktura znajdująca w jego sąsiedztwie, wskazująca być może przestrzeń wykorzystywaną dla osadnictwa podgrodowego.
Kolejny obiekt w dolinie Orli – późnośredniowieczny gródek na wciąż wyraźnym kopcu – na zdjęciu w prawym-górnym rogu. Dziś nieco z jego otoczenia – widoczny w postaci dwóch równoległych linii wyróżnik, wskazujący dawny przebieg drogi łączącej Wielowieś i Unisław.
Czermin. Miejsce, które wizytowaliśmy dość często i o którym już trochę mówiliśmy, ale niebawem – mamy nadzieję – będziemy mogli powiedzieć więcej. Na pierwszym planie wyróżniki w zbożach i kukurydzy obrazujące koryta nieistniejących dziś cieków. W głębi, po lewej stronie – pozostałość późnośredniowiecznej rezydencji rycerskiej.
Gródek późnośredniowieczny w Ostrowie Wielkopolskim, na Krępie. Ostatnio był sam obiekt, dziś w nieco szerszym ujęciu.
Grodzisko wczesnośredniowieczne w pobliżu wsi Chlewo. W obecnych warunkach obiekt rysuje się zupełnie inaczej niż ostatnio – odsyłamy do poprzednich relacji. Pojawiły się szczegóły konstrukcji umocnień, nieco mniej czytelne jest jego otoczenie.
Grodzisko w Grabowie nad Prosną jest ciekawym przykładem, gdzie nasze obserwacje z powierzchni nie korespondują z widokiem z góry. Choć w ukształtowaniu terenu wyraźnie dominuje prawa, położona bliżej rzeki część obiektu, tworząca wyniesione plateau. Na zdjęciach wyraźnie odcina się także kolista struktura widoczna na zdjęciu po lewej stronie. Prawdopodobnie mamy tu do czynienia z dwiema fazami osadniczymi i solidnym przekształceniem sposobu użytkowania tego obiektu.
W ramach romantycznego przerywnika – grodzisko w Wielowsi Klasztornej chowające się w porannych mgłach.

 

Poranne mgiełki nad środkowym nadprośniem.
Kolejne landszafty – okolice Grabowa nad Prosną.
Kółka. Choć natura potrafi wygenerować różne struktury przyciągające uwagę swoją geometryczną regularnością, wszelkie kółka widoczne czy to w ukształtowaniu terenu, czy też w postaci wyróżników przyciągają naszą uwagę. Szczególnie, gdy poszukujemy grodzisk! Tutaj kolejny obiekt nad Orlą. Musimy przyznać, że obserwujemy to miejsce od dawna, ale ciągle byliśmy dość wstrzemięźliwi przy jego interpretacji. Koleje dane utwierdzają nas jednak w przekonaniu, że znaleźliśmy kolejny gródek. Wygląda na to, że z jego oryginalnego ukształtowania zachowała się jedynie fosa. Choć na łąkach trudno o materiał powierzchniowy, czas jego powstania możemy ostrożnie umieścić w późnym średniowieczu.
Nad meandrującymi rzekami, tutaj – nad Prosną, czasem trudno ocenić czy regularne zarysy powstały wskutek procesów naturalnych czy działalności człowieka. Nie obejdzie się bez wizytacji terenowej.
Późnośredniowieczne gródki na kopcu nie były obiektami monumentalnymi, stąd też często są mocno zniszczone i niemal nieuchwytne w trakcie wizytacji terenowej. Perspektywa „z lotu ptaka” znacznie poszerza naszą percepcję. Na zdjęciu wyróżnik w pobliżu Pisażowic w powiecie ostrzeszowskim. Czyżby kolejny nieznany dotychczas obiekt? Wiele na to wskazuje.
Kolejny obiekt, którego nie można nie zauważyć – w pobliżu miejscowości Plewnia w powiecie kaliskim.
Zielone dolina niepozornego cieku i złocące się zboża w okolicach Mikorzyna.
Uwagę archeologów przyciągają także samotne kępy drzew pośród pól. Zagajniki te są dobrą ostoją dla żyjących na polach zwierząt, ale także schronieniem dla archeologii, gdyż wyłączenie terenu z uprawy uchroniło morfologię obiektów. Wiele okolicznych grodzisk chowa się w takich właśnie miejscach. Z drugiej strony – zarośnięte zielenią grodziska znikają z krajobrazu, co należałoby uznać za wielką stratę. Stają się też słabo dostępne dla samych archeologów – porastająca bez kontroli roślinność, tworząca często ścianę zieleni, utrudnia chociażby wizytacje terenowe, trudno więc myśleć o możliwości przeprowadzenia badan geofizycznych. Na zdjęciu dwuczłonowe grodzisko wczesnośredniowieczne w Ociążu – w tym momencie musicie nam uwierzyć na słowo.
Obserwowane wokół grodziska w Jarantowie wyróżniki są zapisem zarówno procesów naturalnych, jak i aktywności ludzkiej.
Dla oceny skutków deforestacji i włączania nieużytków w zasób pól uprawnych na stan zachowania obiektów o własnej formie terenowej możemy się posłużyć przykładem grodziska w Zalesiu Wielkim. W części porośniętej drzewami stosunkowo dobrze zachowało się oryginalne ukształtowanie umocnień obiektu, natomiast na przecinającym zagajnik – jak również grodzisko – polu, skutecznie zniwelowano ich wszelkie relikty.
Podobną sytuację obserwujemy w Żółkowie. Las skrywa całkiem dobrze zachowane relikty grodziska. Jego część została jednak odlesiona powiększając sąsiednie pola uprawne, prowadząc do silnego zniszczenia niemal połowy obwodu umocnień – destrukt wału wciąż manifestuje się w formie wyróżnika.
Trochę wody jeszcze w Prośnie upłynie zanim uświadomimy sobie, że ochrona dziedzictwa archeologicznego, to także zachowywanie dawnych krajobrazów, a słupy i linie energetyczne, jednak do tego obrazka nie pasują.
Dolina Prosny. Ślady osadnictwa odnajdujemy zarówno w jej przydennych partiach, jak i na wysoczyznach.
Jako archeologów interesują nas nie tylko grodziska. Dokumentujemy zatem wszelkie, starsze i młodsze, ślady aktywności ludzkiej. Na zdjęciu zaplecze dawnego folwarku w okolicach Karolewa. Relikty zabudowań chowają się w zagajniku. Fragmenty, prawdopodobnie muru obwodowego, widoczne są jako wyróżniki. Sieć liniowych wyróżników na polach to prawdopodobnie dawny system melioracyjny, wytyczający przy tym dawną parcelację pól.
Już po drugiej stronie granicy województwa – dominująca nad okolicą wieża zamku w Bolesławcu nad Prosną.
Wyróżniki widoczne w rejonie Zadowic nad Prosną. Możemy je interpretować jako jamy gospodarcze i ziemianki. Podobnych miejsc zarejestrowaliśmy całkiem sporo.
Regularne układy pól, dróg i zabudowy. Lasy gospodarcze i uregulowane cieki. Przekształcenia doby antropocenu. Współczesna metodyka archeologiczna pozwala jednak na częściowe odtworzenie dawnych krajobrazów.
Piękny i niezwykle komfortowy Sirius od EagleWings.pl, który nosił nas w tym roku nad południową Wielkopolską. Dziękujemy!

 

Rekonesans lotniczy odbył się w ramach projektu „Nieinwazyjne rozpoznanie grodzisk południowo-wschodniej Wielkopolski – powiat pleszewski i ostrowski” dofinansowanego ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury, w ramach programu „Ochrona zabytków archeologicznych”. Projekt realizujemy we współpracy z Fundacja Ochrony Zabytków w Poznaniu. Pod swoimi skrzydłami nosił nas piękny Sirius od EagleWings.pl.

Lipcowe naloty nad Wielkopolską
Tagi:                                                

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *