[PL]
Przed Wami pierwszy z serii tekstów poświęconych technikom obróbki krzemienia. Teksty te pisane są przede wszystkim z myślą o archeologach, którzy nie są specjalistami-krzemieniarzami, a w codziennej praktyce spotykają się z zabytkami z tego surowca. Mam nadzieję, że będą przydatne dla nich, a także dla studentów archeologii oraz interesujące dla jej amatorów.
Na początek najprostsza technika – uderzenie bezpośrednie twardym tłukiem na podkładce. Pełna nazwa jest bardzo długa, toteż dla wygody dalej będę ją nazywał techniką podkładkową.
Jak to się robi?
Bardzo prosto. Kawałek krzemienia (bryłkę, otoczak, większy odłupek) podpieramy z jednej strony na podkładce; w drugą stronę, bezpośrednio z góry, uderzamy twardym tłuczkiem (ryc. 1). I tyle. Odłupki będą oddzielały się zarówno od strony, w którą uderzamy (tzw. pięty) jak i od tej mającej kontakt z podkładką. Stosując tę technikę każdy, nawet osoba mająca po raz pierwszy w rękach krzemień i tłuczek, może uzyskać drobne odłupki o ostrych krawędziach, gotowe do natychmiastowego użycia.
Co powstaje?
Prostota wykonania ma swoją cenę: brak kontroli nad kształtem uzyskiwanego półsurowca. Jest on całkowicie wypadkową pierwotnej formy krzemienia używanego jako rdzeń (ryc. 2).
Za formowaniem się odłupków odbijanych na podkładce są przede wszystkim dobrze znane fizykom zjawiska związane z mechaniką przełamu, zwane inicjacją klinową (wedging initiation) oraz kompresyjnym rozchodzeniem się pęknięcia (compression-controlled propagation).
Rezultatem ich wystąpienia jest bardzo charakterystyczny zestaw cech negatywów i stron dolnych odłupków – głębokie i zagęszczone fale odbicia, niekiedy rozchodzące się od dwóch stron (od tłuczka i od podkładki), brak sęczka, krawędziowa, czasem silnie zmiażdżona piętka i zakończenie (ryc.3).
W europejskiej, w tym także polskiej archeologii takie artefakty zwane są tradycyjnie łuszczniami (formy rdzeniowe) i łuszczkami (odłupki); technika sama w sobie określana jest mianem techniki łuszczniowej.
Przeglądając fachową literaturę można odnieść wrażenie, iż występowanie techniki podkładkowej w niektórych zespołach zabytków krzemiennych wprowadza do nich pewną dozę trudności interpretacyjnych, wydającą się być odwrotnie proporcjonalną do prostoty samej techniki. Najlepiej ilustruje to cytat:
„Dlatego też z funkcjonalno-technicznego punktu widzenia wydaje się, że nie ma niekiedy sensu przywiązywanie zbytniej wagi do literalnego rozróżniania łuszczni i łuszczek. W wielu jednak przypadkach nie jest obojętne , czy mamy do czynienia z łuszczką wtórnie opracowaną przez łuszczenie, czy też z łuszczniem na łuszczce eksploatowanym jako źródło mniejszych łuszczek.”
Tomaszewski 1997
Czytelnik czuły na tego typu zjawiska dostrzeże w tej sytuacji sporą dawkę ironii. Ze względu na brak kontroli nad kształtem produktów techniki podkładkowej, klasyfikacja jej produktów bywa zajęciem równie frustrującym, co mało produktywnym. W niektórych z list klasyfikacyjnych dla neolitycznych przemysłów krzemieniarskich kategorii łuszczni (traktowanych jako rdzenie) jest więcej niż kategorii pozostałych rodzajów rdzeni. Co więcej, kategorie te dotyczą tylko okazów tradycyjnie klasyfikowanych jako łuszcznie – form cienkich, soczewkowatych, z krawędziowymi piętami (tzw. biegunami). Nie figurują w nich zupełnie rdzenie o „zwykłych”, płaskich piętach (ryc. 4). Wniosek wydaje się być następujący – typologia nie jest najlepszym narzędziem do opisu produktów techniki podkładowej.
Kiedy tego używano?
Technika podkładkowa jest jednym z najprostszych i najstarszych wynalazków naszych przodków-hominidów, i jako taki pojawiła się i była stosowana od zarania ludzkości do czasów relatywnie niedawnych na całym świecie. Jej użycie nie jest zresztą ograniczone do ludzkości – znają ją także np. małpy kapucynki.
W naszej strefie geograficznej, jej występowanie w kontekstach archeologicznych łączy się najczęściej z czasami bardzo odległymi od pierwszych hominidów. Jej produkty odkrywane są najczęściej w materiałach pozostawionych przez osiadłe społeczności rolnicze neolitu i epok metali, zwłaszcza na obszarach ubogich w dobrej jakości surowiec. Dlaczego?
Osiadły tryb życia znacznie zmniejsza powierzchnię terenu dostępnego do penetracji w poszukiwaniu surowca. Jeśli występuje on rzadko, jest trudno dostępny i cechuje go niska jakość, użycie techniki podkładkowej pozwala na wykorzystanie surowiaków trudnych lub nieużytecznych do obróbki innymi technikami, np. drobnych okruchów czy otoczaków. Jeśli niemożliwe jest importowanie lepszego surowca, technika podkładkowa staje się bardzo istotna. Jeśli importy są obecne, jest ona użyteczna przy recyklingu surowca zawartego w wykonanych z nich wyrobach, takich jak wyeksploatowane rdzenie czy zużyte duże narzędzia.
Kolejnym czynnikiem, coraz bardziej czytelnym od początku epoki brązu, był stopniowy zanik bardziej zaawansowanych technik obróbki. W pewnych okresach technika podkładkowa była więc jedynym sposobem uzyskania półsurowca znanym ostatnim regularnym użytkownikom krzemienia.
W skrócie
- Wymagania surowcowe – ekstremalnie niskie
- Wymagane umiejętności – praktycznie żadne
- Po czym to poznać – gęste, głębokie fale; zmiażdżone piętki/pięty; brak sęczków; nieregularne kształty
- Z czym można to łączyć – najczęściej z przydomową obróbką kiepskiego surowca/recyklingiem zużytych rdzeni i narzędzi przez osiadłe społeczności rolnicze
Czytaj dalej:
Cotterell B., Kamminga J., 1990. Mechanics of pre-industrial technology. An introduction to the mechanics of ancient and traditional material culture, Cambridge: Cambridge University Press (rozdziały 1 i 6).
Małecka-Kukawka J. 1992. Krzemieniarstwo społeczności wczesnorolniczych z ziemi chełmińskiej, Toruń: Wydawnictwo Uniwersytetu Mikołaja Kopernika.
Mateiciucová I. 2008. Talking stones: the chipped stone industry in Lower Austria and Moravia and the begginings of the Neolithic in Central Europe (LBK), 5700–4900 BC. Praha–Brno: Masarykova Univerzita (rozdział 10).
Migal W. 1987. Morphology of splintered pieces in the lihgt of the experimental method, (w:) J. K. Kozłowski & S. K. Kozłowski (red.), Archaeologia Interregionalis 9. New in Stone Age archaeology, Warszawa: Wydawnictwo UW, 9–33.
Tomaszewski A. J. 1997. Późne materiały krzemienne i późne konteksty – kilka uwag i obserwacji, (w:) J. Lech i D. Piotrowska (red.), Z badań nad krzemieniarstwem epoki brązu i wczesnej epoki żelaza. Materiały sympozjum zorganizowanego w Warszawie 20–22 października 1994 r., 225–238. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.
Vergès J. M. & Ollé A. 2011. Technical microwear and residues in identifying bipolar knapping on anvil: experimental data, Journal of Archaeological Science 38, 1016–1025.
Westergaard G.C. 1995. The stone-tool technology of capuchin monkeys: possible implications for the evolution of symbolic communication in hominids, World Archaeology 27, 1–9.
[EN]
You are about to read the first of a series of texts dedicated to flint-knapping techniques. These texts are written primarily for archaeologists who, while not specialised in lithic analysis, deal with lithics in their everyday practice. This dedication is by no means exclusive; I hope that they will prove useful to students and amateurs of archaeology as well.
We will begin with the most simple technique of all – direct percussion on anvil. For brevity’s and convenience’s sake, it will be called anvil technique in the following text.
How is it done?
Exactly as simply as it sounds. One end of a piece of flint (small nodule, pebble, large flake) is propped on a stone anvil. The other end is hit, directly from above, with a hammerstone (fig. 1). This is it. Flakes will detach both from the end receiving the blows (i.e. the platform), and the end contacting the anvil. Using this technique enables virtually everyone, even people who never before held flint in their hands, obtain small, sharp-edged flakes ready for immediate use.
What are the results?
The simplicity, however, comes at a price: there is no real control over the shape of the blanks obtained. It is entirely the result of the morphology of the piece being knapped (i.e. the core; see fig. 2).
There are two main fracture mechanics phenomena behind the formation of flakes knapped on an anvil: the wedging initiation and the compression-controlled propagation. These are all well described by physicists. They leave behind on a set of well-defined features on the removal scars and dorsal sides of the flakes: deep and dense ripple marks, sometimes propagating from both ends of the flake or scar (the hammer and the anvil end), no bulb, linear and, quite often, heavily crushed platform remnants and terminations (fig. 3).
Interestingly enough, in European archaeology, anvil cores and flakes have their own, special names. The Polish names can be translated as “splintered pieces” (cores) and “splinters” (flakes). The technique itself, quite obviously, is called the “splinter technique”.
While getting acquainted with some of the specialist literature, one cannot but observe that the mere presence of the pesky “splinter technique” in some lithic assemblages creates a degree of discomfort for the researchers. This degree seems to be inversely proportional to the simplicity of the technique itself. It is best illustrated by the following quote:
“(…) from a functional and technological point of view it seems that paying too much attention to literal separation of splinter cores and flakes is sometimes devoid of sense. However, in many cases it is not unimportant whether we are dealing with a secondary splintered splinter or with a splinter core on a splinter exploited as a source of smaller splinters”
Tomaszewski 1997
Readers with a keen sense of irony will detect plenty of it in this situation. It seems that the lack of control over the shape of anvil technique products lies at the heart of the problem and makes the attempts at their classification a deeply frustrating and, eventually, unproductive venture. This is not to say that it has not been tried. Some of the classification lists created for Neolithic industries contain more categories of “splintered pieces” than all the remaining core classes put together, even though they only consider flat forms with linear platforms to be made by “splintering”. There is, however, no mention of anvil cores with “normal”, flat platforms (fig. 4). All in all, it seems fairly certain that typology might not be the best way to approach the products of knapping on anvil.
When was it used?
The anvil technique is one of the most simple, and thus oldest, inventions of our hominid ancestors. As such it was known and used all around the world, since the dawn of mankind until times relatively recent. It’s use is not even limited to mankind – capuchin monkeys can and do use it, too.
In our more immediate surroundings this technique is most often found in contexts very distant from early hominids. Anvil flakes and cores are found primarily among refuse left behind by sedentary, agrarian people of the Neolithic and metal ages, especially in areas where good raw-material is scarce. Why so?
Living a settled life vastly reduces the area that can be penetrated in search of raw-material. When it is indeed scarce, difficult to locate and, on top of that, of miserable quality, the he anvil technique enables the use of small chunks or pebbles which are quite difficult or downright impossible to exploit using other techniques. If it is impossible to import better raw-material, anvil technique can be a life-saver. If imports are possible, it can be still used to recycle exhausted cores or damaged large tools, otherwise useless.
The disappearance of advanced flint-craft, along with its knowledge and know-how is yet another factor. It becomes more and more apparent in the Bronze Age – towards its end, anvil technique was essentially the only way the last regular users of flint could obtain useful flakes.
Anvil technique in a nutshell
- Raw-material requirements – extremely low
- Knowledge and know-how requirements – virtually none
- How does one recognize it – deep, dense ripples; crushed platforms/platform remnants; no bulbs; irregular outlines
- Where and when was it used –to knap low quality/recycled flint for expedient, everyday use; mostly by communities of sedentary farmers
Read more:
Cotterell B., Kamminga J., 1990. Mechanics of pre-industrial technology. An introduction to the mechanics of ancient and traditional material culture, Cambridge: Cambridge University Press (chapters 1 & 6).
Małecka-Kukawka J. 1992. Krzemieniarstwo społeczności wczesnorolniczych z ziemi chełmińskiej, Toruń: Wydawnictwo Uniwersytetu Mikołaja Kopernika.
Mateiciucová I. 2008. Talking stones: the chipped stone industry in Lower Austria and Moravia and the begginings of the Neolithic in Central Europe (LBK), 5700–4900 BC. Praha–Brno: Masarykova Univerzita (chapter 10).
Migal W. 1987. Morphology of splintered pieces in the lihgt of the experimental method, (in:) J. K. Kozłowski & S. K. Kozłowski (eds.), Archaeologia Interregionalis 9. New in Stone Age archaeology, Warszawa: Wydawnictwo UW, 9–33.
Tomaszewski A. J. 1997. Późne materiały krzemienne i późne konteksty – kilka uwag i obserwacji, (in:) J. Lech i D. Piotrowska (eds.), Z badań nad krzemieniarstwem epoki brązu i wczesnej epoki żelaza. Materiały sympozjum zorganizowanego w Warszawie 20–22 października 1994 r., 225–238. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.
Vergès J. M. & Ollé A. 2011. Technical microwear and residues in identifying bipolar knapping on anvil: experimental data, Journal of Archaeological Science 38, 1016–1025.
Westergaard G.C. 1995. The stone-tool technology of capuchin monkeys: possible implications for the evolution of symbolic communication in hominids, World Archaeology 27, 1–9.