Tematem jednego z naszych zeszłorocznych projektów, obficie relacjonowanym na stronie i facebooku, było rozpoznanie budownictwa grodowego południowo-wschodniej Wielkopolski, ze szczególnym uwzględnieniem stanowisk w obrębie powiatu pleszewskiego i ostrowskiego. Wydaje się, że nadszedł czas podsumowania projektu. Jak już wspominaliśmy we wstępie do naszych działań – grodziska stanowią szczególny element archeologicznego dziedzictwa kulturowego – są materialną pozostałością rozwiniętej organizacji społecznej, świadectwem zmieniających się granic plemiennych i państwowych, miejscem rozgrywania się wydarzeń o zasięgu ponadregionalnym, zarówno tych anonimowych, jak i znanych ze źródeł historycznych. Ich lokalizacja była determinowana wieloma czynnikami – między innymi potencjałem obronnym miejsca, celami strategicznymi, siecią osadniczą, a być może niekiedy urokiem miejsca. Interesowały nas grodziska w szerokim znaczeniu tego pojęcia – stanowiska o różnej formie i chronologii, a także wszelkie miejsca, których lokalizacja i ukształtowanie sugerowało obronną funkcję.

Scenariusz naszych działań oparty był na metodach nieinwazyjnych, bo współczesna technologia daje archeologii wiele narzędzi pozwalających na rozpoznanie tych obiektów bez kopania. Trzon badań stanowiły metody teledetekcyjne, czyli analizy danych lotniczego skanowania laserowego, zobrazowań lotniczych i satelitarnych, wiosną i latem prowadziliśmy też prospekcję lotniczą, oraz metody geofizyczne – w tym przypadku pomiary magnetyczne. Wszystko to było wsparte kwerendami archiwalnej dokumentacji archeologicznej, analizami dawnych źródeł kartograficznych, co ułatwiało nam interpretację i pozwalało lepiej poznać naturę tych obiektów.


Trasę naszych nalotów wytyczały znane lub rozpoznane przez nas grodziska, ale bacznie przyglądaliśmy się terenom wokół i pomiędzy nimi.

Prace realizowane były dwóch skalach. Prospekcja lotnicza objęła obszar południowo-wschodniej Wielkopolski, zbliżony do zasięgu dawnego województwa kaliskiego. Dokumentowaliśmy formę obiektów, ich stan zachowania, niekiedy zaplecze osadnicze ujawniające się w postaci wyróżników. Bliższy ogląd, czyli prace terenowe, ograniczony był do obiektów w obrębie dwóch powiatów – ostrowskiego i pleszewskiego. Takie sztywne zakreślenie regionu działań pozwoliło na poświęcenie stanowiskom równomiernej uwagi, pozwoliło na przygotowanie spójnej dokumentacji, ograniczyło też problem z rozproszenia danych źródłowych.

Już wstępna konfrontacja naszych obserwacji w zestawieniu z danymi Archeologicznego Zdjęcia Polski, pokazała że mamy wiele stanowisk nowych, nieobecnych w ewidencji archeologicznej. Na dzień dzisiejszy to dziesięć nowych grodzisk, a jesteśmy pewni, że to nie koniec odkryć w regionie. Kilka z nich było wzmiankowanych w przedwojennej literaturze, lecz już wówczas były mocno zniszczone, przez co straciliśmy informację o ich lokalizacji, a finalnie nie weszły do ewidencji konserwatorskiej. Wiele nowych punktów mieliśmy szansę zrewidować w terenie, a materiał powierzchniowy dał podstawy do ich ogólnego datowania – okazało się, że są wśród nich np. obiekty wczesnośredniowieczne – co było pewnym zaskoczeniem, gdyż kaliski region grodowy uchodzi za rozpoznany dość dobrze. Bardziej spodziewanymi odkryciami były relikty gródków stożkowatych, paradoksalnie, choć kilka stuleci młodszych – gorzej zachowanych, często bardzo subtelnie manifestujących się w topografii lub roślinności. Kilka założeń wykracza z dominującego w regionie schematu nizinnych grodzisk pierścieniowatych, na przykład adaptując dominujące w krajobrazie formy terenowe, których w regionie środkowego nadprośnia za wielu nie ma – być może to obiekty o innej roli lub chronologii, wymaga to jeszcze sprawdzenia, lecz ich ukształtowanie raczej nie pozostawia złudzeń, że mamy do czynienia z ufortyfikowaną przestrzenią ukształtowaną przez człowieka.

Dane lotniczego skanowania laserowego były podstawowym źródłem opisu ukształtowania obiektów, pozwoliły też na odnalezienie grodzisk mocno zniszczonych, trudnych do zaobserwowania w terenie.

Sześć obiektów, w obrębie dwóch powiatów, wytypowaliśmy jako priorytetowe monitorując z drona zmieniającą się w ciągu roku czytelność wyróżników i wykonując badania geofizyczne. Były wśród nich obiekty nowoodkryte – w Grudzielcu już pierwsze obserwacje terenowe potwierdzały, że to destrukt grodu – na powierzchni zaoranego pola ślady spalonego drewna i przepalonej gliny wyznaczały przebieg wału, zalegały też liczne ułamki wczesnośredniowiecznej ceramiki. Organizację obiektu doskonale zarejestrowały pomiary magnetyczne. W Czerminie, domniemany późnośredniowieczny gródek stożkowaty, był mniej czytelny w krajobrazie. Przebieg fosy wyróżniał się jednak inaczej porastającą roślinnością. Gdy wizytowaliśmy stanowisko po raz pierwszy, właściciel działki pogłębiał przecinający stanowisko rów, wyciągając dębową belkę być może z konstrukcji podwala – liczymy, że pozwoli na wstępne datowanie obiektu.

Nabyszyce, Grudzielec i Taczanów Drugi. Wyniki badań magnetycznych dostarczyły nam nowych informacji na temat rozplanowania obiektów, zastosowanych rozwiązań konstrukcyjnych i stanu ich zachowania.

Chętnie wracaliśmy na stanowiska już badane wykopaliskowo, na temat których mieliśmy już pewien pakiet informacji. Nowe dane pozwalały zrewidować dotychczasowe ustalenia, albo raczej precyzyjniej interpolować je na większą powierzchnię. Często uzyskany w toku naszych działań obraz był nieco inny to w jaki sposób postrzegano te obiekty do tej pory, zwykle bardziej złożony. Przykładem może być stanowisko w Nabyszycach, ewidencjonowane jako jeden obiekt o metryce wczesnośredniowiecznej. Już zdjęcia lotnicze pokazały, że sąsiadują z nim dwie kolejne, prawdopodobnie młodsze, struktury – gródek stożkowaty i bardziej enigmatyczny obiekt na planie czworoboku. Badania geofizyczne wskazały również na istnienie wydzielonego aneksu w obrębie wczesnośredniowiecznego grodziska. Geofizyka w Taczanowie Drugim wskazała natomiast na dość odmienne rozwiązania konstrukcyjne z dodatkowymi promienistymi wzmocnieniami wałów lub przejść bramnych. Do konstrukcji umocnień wykorzystywano między innymi polne otoczaki – wciąż licznie obserwowane są na powierzchni stanowiska, ale też wiele z nich przez stulecia było wybranych i wykorzystanych np. do utwardzenia okolicznych polnych dróg.

Nie ma jednak metody idealnej – geofizyka niektórych obiektów – gródka w Ostrowie Wielkopolskim i w Topoli Wielkiej nie dostarczyła sugestywnych danych, obiekty okazały się praktycznie amagnetyczne, czego źródła upatrujemy w ich silnym zniszczeniu stanowisk i niewielkiej miąższości oryginalnych nawarstwień. Obiekty te manifestowały się jednak bardzo wyraźnie na zdjęciach lotniczych, co jasno wskazuje na potrzebę jednoczesnego stosowania wielu, uzupełniających się metod badawczych.

Jak pewnie wiecie, dla części naszego zespołu region ten stanowi rodzinne strony. Nasze działania w dużej mierze dyktowała troska o te obiekty, szczególnie w obliczu narastających zagrożeń, co wydaje się być realną potrzebą aktualnego systemu ochrony zabytków. Wiele stanowisk, pomimo pierwotnej przestrzennej formy na przestrzeni lat ją zatraciło. Przyczyną jest chociażby bieżąca działalność rolnicza – mocniejsze traktory, głębsza orka – pola praktycznie nie odpoczywają, a w regionie jest bardzo niskie zapotrzebowanie na łąki. Destrukcja ta postępowała wyraźnie w ostatnich dekadach – potwierdza to dokumentacja archiwalna, ale i nasi starsi koledzy, którzy pamiętają, że na wały wielu obiektów trzeba się było wspinać, natomiast obecnie skrajne różnice wysokości pomiędzy dnem fosy a szczytem umocnień często nie przekraczają metra. Nasze wizytacje terenowe dowodzą także pewnych zaniedbań i nieprawidłowości w sposobie użytkowania tych obiektów. Wiele z nich, jako nieużytki, stały się miejscem magazynowania gruzu albo obornika, niekiedy nawet codziennych śmieci, co nie tylko pozbawia je walorów krajobrazowych, a także zmienia sygnatury geofizyczne i geochemiczne, uniemożliwiając zastosowanie metod opartych o te parametry w przyszłości – a to podstawowy warsztat współczesnej archeologii.

Grodzisko w Taczanowie Drugim podczas prospekcji magnetycznej. Po monumentalnym założeniu niewiele już pozostało.

Wychodzimy z założenia, że systematyczne działania oraz komplementarny dobór metod dają owoce. Studia regionalne pozwoliły zaś skupić uwagę wąsko zakreślonym obszarze, ograniczając nieco rozpraszanie uwagi. W naszej opinii, w ciągu rocznego projektu, uzyskaliśmy zauważalny przyrost informacji na temat budownictwa grodowego tej części kraju. Nie jest do końca prawdą, że mamy do czynienia z obszarami bogatymi w archeologię, a odpowiednio po drugiej stronie skali mamy tereny mniej ciekawe. Po prostu pewne regiony częściej przyciągały uwagę badaczy kształtując naszą świadomość, a inne miały mniej szczęścia, pozostając na uboczu zainteresowań ze strony ośrodków akademickich i ponad moce przerobowe lokalnych muzeów. Mamy przecież pełną świadomość, że w różnych regionach, na różnych etapach dziejów dynamika procesów osadniczych była inna i różnie rozkładają się główne akcenty – z pewnością jednak rejestrowane przez nas monumentalne struktury, i to jak licznie, były elementem rozwiniętych systemów społecznych i gospodarczych.

W południowo-wschodniej Wielkopolsce mamy ponad setkę grodzisk. W trakcie zeszłorocznych działań znaleźliśmy dziesięć nowych, a jak wspomnieliśmy, to dopiero początek. W obrębie dwóch powiatów, na których skupialiśmy działania terenowe, mamy łącznie ok. 30 obiektów o różnej formie i metryce – dla wszystkich z nich wykonano kwerendę danych teledetekcyjnych, nowoczesną dokumentację, plany warstwicowe. Na dzień dzisiejszy 25% z nich zostało objętych geofizyką (wliczamy tu dawne prace na grodzisku w Grodzisku prowadzone z inicjatywy Grzegorza Szczurka z Fundacji Ochrony Zabytków w Poznaniu, naszego przyjaciela i partnera tegorocznych działań). To chyba dość dobry rezultat w skali kraju.

W naszych oczach udało się zrealizować zakładany poznawczo-konserwatorski cel projektu. Chcieliśmy zaspokoić różne grupy odbiorców – zarówno archeologów dostarczając im danych na temat rozplanowania obiektów i ich konstrukcji, konserwatorów – tworząc w miarę współczesną dokumentację, oraz, choć wiemy, że zawsze brzmi to górnolotnie, społeczeństwa – dzieląc się obserwacjami z okolicznymi mieszkańcami, pokazując na czym polega warsztat współczesnej archeologii, a także próbując wzbudzać poczucie odpowiedzialności za pobliskie zabytki.

Wykład w Muzeum Miasta Ostrowa Wielkopolskiego podczas którego przedstawiliśmy wyniki naszych działań.

Musimy tu podkreślić bardzo otwartą postawę mieszkańców i właścicieli gruntów. Na potrzeby badań nieinwazyjnych musieliśmy uzyskać zgody ponad trzydziestu właścicieli działek. Nie spotkaliśmy się z żadną odmową – co było dla nas wielkim, pozytywnym zaskoczeniem. Dziękujemy! Pracujemy w rożnych częściach kraju, i niestety, mamy w tej kwestii wiele skrajnych doświadczeń – często nasze prace, pomimo że relatywnie szybkie i nieinwazyjne, zupełnie niesłusznie, wzbudzają różnego rodzaju obawy. Tutaj wszyscy byli żywo zainteresowani tym co robimy – zawsze było wesoło i przyjemnie. Również podczas podsumowującego te działania wykładu popularnonaukowego spotkaliśmy się z żywym zainteresowaniem i szczerą, jak liczymy, troską o los tych obiektów. To bardzo budujące i motywujące do dalszych prac.

Należy się jeszcze słowo wyjaśniania – zapowiadaliśmy Wam notki o wielkopolskich gródkach w świetle lotniczego skanowania laserowego i bardziej szczegółowo opisanych wynikach prospekcji magnetycznej. Przepraszamy, ale sytuacja ze zniszczonymi kurhanami w lasach koło Grodziska i Taczanowa odsunęła nas od pomysłu dostarczania takich drogowskazów. Dla informacji – wszystkie nowe, wypatrzone w trakcie naszych działań obiekty zostały wpisane do ewidencji AZP, zatem i otoczone ochroną prawną.

W tym roku prace nie będą miały bezpośredniej kontynuacji, gdyż już w tej chwili trzeba by było je zaczynać, a ogólna sytuacja takim działaniom nie służy. Niemniej jednak liczymy, że być może w toku innych projektów, uda się wrócić na jedno czy dwa stanowiska, a w szerszym zakresie reaktywować projekt za rok.

Dziękujemy za śledzenie naszych relacji z zeszłorocznych relacji na facebooku i na stronie. Teraz możemy na spokojnie zabrać się do pracy nad naukowym tekstem podsumowującym wyniki ubiegłorocznych działań, a o efektach z pewnością będziemy informowali.

Prace prowadzone były w ramach projektu „Nieinwazyjne rozpoznanie grodzisk południowo-wschodniej Wielkopolski – powiat pleszewski i ostrowski” dofinansowanego ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury, w ramach programu „Ochrona zabytków archeologicznych”. Projekt realizowaliśmy był przez Fundację Archeolodzy.org. Partnerem projektu była Fundacją Ochrony Zabytków w Poznaniu.

Nieinwazyjne rozpoznanie grodzisk południowo-wschodniej Wielkopolski – powiat pleszewski i ostrowski – podsumowanie projektu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *